Trzeba powiedzieć, że kierowcy są słowni. Jak się wykupi dzień wcześniej bilet na podróż taxi brousse, to przyjeżdżają po nas za darmo do hotelu o umówionej godzinie. Sprawdziło nam się to wielokrotnie podczas podróży, także można im ufać. Ok. 13 dojeżdżamy do stolicy. Po drodze mijamy znane nam już stragany z samochodami, bębenkami i innymi dobrami, które tu się sprzedaje. Na dworcu próbują od nas wymusić dwukrotnie większą kwotę za dojazd do centrum, ale odchodzimy trochę dalej i płacimy normalną cenę. Zatrzymujemy się w hotelu Niaouly. Jest tu czysto i przyjemnie a do tego niedrogo – polecamy. Zostawiamy plecaki, jemy obiad i idziemy na proponowany walking tour z Lonely Planet.
Przydrożne stragany z ręcznie robionymi drewnianymi samochodami oraz sprzedaż smażonych udek z kurczaka
Najpierw idziemy do katedry katolickiej. Tuż obok postawiono wielki pomnik Matki Bożej, ale jeszcze nie jest odsłonięty. Przy katedrze znajduje się także kaplica z doczesnymi szczątkami błogosławionej Wiktorii Rasoamanarivo. Miejsce to jest żywym miejscem kultu, w środku dużo osób się modli. Dalej idziemy do muzeum Andafivaratra, byłego pałacu premiera, który rządził Madagaskarem. W środku jest kilka sal wystawowych z pamiątkami po premierze i monarchach Madagaskaru oraz duża, odremontowana sala na środku pałacu z wysoką szklaną kopułą. Następnie idziemy do Rova. Okazuje się, że obowiązkowo trzeba wziąć teraz przewodnika, żeby ją zwiedzić.
Panorama stolicy oraz muzeum Andafivaratra
Po wejściu przez zabytkową bramę z orłem od Napoleona wchodzimy na dziedziniec, na którym poza dużym murowanym pałacem, widocznym z prawie każdego miejsca w stolicy są dwa małe drewniane domki. To grobowce królów i królowych (osobno), których szczątki przeniesiono tu z Ambohimangi. Z każdej strony są ładne widoki, gdyż Rova położona jest na najwyższym wzniesieniu w stolicy. Za murowanym pałacem znajduje się drewniany pałac króla, który dzieli się na 4 części. Przewodnik pokazuje, nam łóżko na piętrze (król spał u góry) oraz szczeble, po których wspinał się pod dach i rzucał w niechcianych gości kamieniami. Do pałacu trzeba wejść prawą nogą a wyjść tyłem najpierw lewą a potem prawą nogą.
Rova oraz katedra
Oglądamy także odnowiony kościół protestancki, w którym królowie uczestniczyli w nabożeństwach po nawróceniu na chrześcijaństwo. Wcześniej strącali chrześcijan ze skarpy, na której zbudowany jest pałac. Główny murowany pałac niestety nie jest dostępny. Został odnowiony po pożarze z zewnątrz a w środku prace nie zostały dokończone z powodu braku pieniędzy i polityki państwowej. Z placu rozpościera się ładny widok na Lac Anosy, sztuczne jezioro w kształcie serca, które kazała zbudować królowa. Z góry schodzimy aż na plac niepodległości, po drodze oglądając pałac prezydencki i uliczkę jubilerów.
Napisz komentarz