Rano ruszamy na zwiedzanie 4 fortów. Po 2 godzinach drogi dojeżdżamy do pierwszego z nich w Birkat. Co prawda wypożyczyliśmy tutaj samochód 4×4 jutro, ale nie chcieliśmy czekać na otwarcie fortu i postanowiliśmy go zwiedzić dzisiaj. Niestety okazało się, że aktualnie fort jest remontowany i musieliśmy zadowolić się obejrzeniem go z zewnątrz (nie zrobił na nas większego wrażenia). Przy okazji wstąpiliśmy do wypożyczalni samochodów, żeby zobaczyć, gdzie mamy odebrać samochód, bo rezerwowaliśmy go przez telefon.


Nizwa: owalny fort oraz sklep z ceramiką

Miny nam nieco zrzedły, gdy okazało się, że drugi z zaplanowanych fortów w Nizwa też jest obecnie restaurowany i nie można go zwiedzać. Jakaś zmowa? A baliśmy się, że wszystkie forty nam się pomieszają, jeśli zwiedzimy je jednego dnia. Ten fort, podobnie jak okoliczne souqi nam się bardzo podoba, zwłaszcza okrągła baszta jest nietypowa dla omańskich fortów. Obok fortu pijemy prawdziwe włoskie cappuccino, co po kawie typu Nescafe w tutejszych Coffee House’ach stanowi prawdziwy rarytas. Kupujemy i wypisujemy też pocztówki, bo bardzo ciężko znaleźć jakieś ładne na tutejszych stoiskach a tutaj akurat takie widzimy. Wysyłamy je na pobliskiej poczcie.


Fort Jabrin

Po lunchu jedziemy do fortu Jabrin. Od razu z daleka nam się bardzo podoba. Fort jest duży i w cenie biletu można go zwiedzać z audioprzewodnikiem. W stosunku do innych fortów jest urządzony w środku i ma wiele ozdobnych drewnianych sufitów i rzeźbień. Obejście go stanowi niezwykłe wyzwanie, bo pełno jest pobocznych komnat i różnych przejść. W forcie jest nawet pochowany jego właściciel. Ciekawe są też wnęki przez które, w razie napaści, można było lać gorący sok daktylowy.


Fort Bahla

Na koniec jedziemy zwiedzić Bahla fort. Te fort widać już z daleka, przed ozdobną bramą prowadzącą do miasta (podobna budowana jest właśnie przy wjeździe do Nizwa). Położony jest na wzgórzu i gabarytowo na pewno jest największy z nich wszystkich. W środku komnaty i pomieszczenia są całkowicie puste, natomiast sama bryła fortu jest bardzo ładna i fotogeniczna, zwłaszcza okrągłe wieże. Po wyjściu idziemy się przejść po pobliskim starym i niestety zrujnowanym zabytkowym centrum. Aż żal, że te tradycyjne błotne domy tak niszczeją. Widać tu duży potencjał turystyczny, ale nie wiadomo, czy całość nie ulegnie zniszczeniu zanim ktoś zainwestuje w renowację tych budynków. Robimy zakupy i jedziemy do naszego hotelu Bahla Hotel Apartments.