Po miłej rozmowie z Polką – właścicielką Kiljan Guesthouse jedziemy do doliny Vatnsdalur (Vatnsdalshólar). Po kilku kilometrach jednak zawracamy, gdyż widoki nie są spektakularne a pogoda nie jest najlepsza. Bardzo mocny wiatr przywitał nas w Borgarvirki – naturalnej fortyfikacji na szczycie góry, która jednak nigdy nie służyła wojnie. Dalej podążamy drogą wzdłuż wybrzeża. Kolejnym miejscem, które odwiedzamy i polecamy to formacja skalna w morzu Hvítserkur.


Formacja skalna w morzu Hvítserkur oraz pobliskie wybrzeże

Z punktu widokowego można zejść na plażę. Dalej zatrzymujemy się przy dwóch punktach widokowych na foki. Na jednym udaje nam się je zobaczyć, na drugim nie. Dalej jedziemy do Hvammstangi, aby odwiedzić Islandzkie Centrum Fok. Przed jego zwiedzaniem jemy bardzo dobry obiad w restauracji nad nim, którą gorąco polecamy. Muzeum też jest warte odwiedzenia, choć nie jest wielkie.


Dzisiejszy obiad oraz smerfowy domek w Hólmavík

Mniej interesujące było natomiast muzeum ludowe Byggðasafn Húnvetninga & Strandamanna. Kontynuujemy naszą trasę do Hólmavík przez fiord Hrútafjörður. W Hólmavík zwiedzamy Icelandic Sorcery & Witchcraft Museum (Muzeum Czarnoksięstwa i Magii). Są tu omówione zarówno sposoby jak i poszczególne przypadki spalenia czarnoksiężników (byli to głównie mężczyźni i nie latali na miotłach) w XVII w. Nocujemy na przeciwko muzeum.