Rano budzi nas wschodzące słońce. Nie wyspaliśmy się, bo w nocy było tak gorąco, że nawet otworzony na oścież namiot nie pomagał a śpiwór służył jako dodatkowy materac a nie przykrycie. Po śniadaniu jedziemy do Wadi Tiwi. Droga jest tu wyasfaltowana, więc można spokojnie przejechać przez małe wioski ciągnące się wzdłuż wąwozu. Jest tu podobnie jak w Wadi Shab, ale miejsce to jest nieco bardziej zagospodarowane. Następnie jedziemy do Qalhat, gdzie z daleka oglądamy grobowiec Bibi Maryam. Znajduje się on na liście UNESCO, ale od kilku lat jest odnawiany i nie ma do niego bezpośredniego wstępu. Jest też widoczny z autostrady.
Zdjęcia z Ayjah
Dalej jedziemy do Sur. Tu oglądamy 2 forty i jedziemy do Ayjah z ładną latarnią morską oraz 3 wieżami wartowniczymi położonymi na skałach nad zatoką oraz fortem. Całość tworzy bardzo ładny widok. Zwiedzamy także warsztat produkujący dhow – tradycyjne arabskie łodzie z drewna w Sur. To stąd rozprzestrzeniła się na nie moda na cały świat. Wprowadzamy się do Corniche Hotel i odpoczywamy (siesta jest tutaj jak najbardziej wskazana).
Zdjęcia z Sur
Pod wieczór jedziemy do Ras al Jinz, do muzeum i rezerwatu żółwi. Muzeum jest przeciętne, ale sama wyprawa o 20.30 na oglądanie żółwi zielonych na plaży jest niezapomnianym przeżyciem. Gdy przychodzimy na plażę akurat dwie samice składają jaja i je zakopują. Po kolei mamy możliwość zobaczyć cały proces. Jesteśmy zaskoczeni zarówno wielkością żółwi, jak i ich jaj oraz ich ilością. Wszystko dokładnie widać. Następnie idziemy dalej i przypatrujemy się, jak druga żółwica zakopuje jaja. Trwa to dość długo. Ostatnią rzeczą jaką udaje nam się zobaczyć, to 3 małe, dopiero co wyklute żółwie, które pochłaniają fale morskie. Są malutkie i nieporadne a jednak wiedzą gdzie iść. Oby przeżyły. Cała wizyta trwa ponad 1,5 godziny. Aż dziwne, że koszt wynosi tylko 3 riale. Wracamy na noc do Sur.
Napisz komentarz